Nieudała się wyprawa naszych piłkarzy do lidera tabeli Lubania Maniowy.
LUBAŃ MANIOWY - GKS GLINIK GORLICE
3:1
1-0 FIREK MATEUSZ 12 min
2-0 FIREK MATEUSZ 66 min
3-0 FIREK MATEUSZ 69 min
3-1 GRELA KONRAD 90 min
Lubań: Świerad – Gołdyn (65 K. Kurnyta), D. Firek, Górecki, Czubiak ŻK – Karkula (58 Nowak), Kołodziej ŻK (80 Jandura), M. Firek, Migacz – S. Kurnyta, Basisty.
Glinik: Harwat ŻK – Drąg, Szary, Ogrodnik, Laskoś (52 Jabłczyk) – Stępkowicz, Serafin (84 Czechowicz), Dziedzic, Rząca – Majcher (75 Rąpała), Grela ŻK.
Sędziował: Grzegorz Mikuła z Wieliczki. Widzów: 150
Pomimo przewagi jaką posiadaliśmy to gospodarze odnieśli zwycięstwo . Autorem wszystkich bramek był 17 letni Mateusz Firek.
W 14 min Glinik powinien objąć prowadzenie. Piłkę na 16 metrze przejmuje Damian Majcher uderza w światło bramki jednak bramkarz Lubania Artur Świerad broni jego strzał, wybijając piłkę ponownie pod nogi Damiana który ponownie strzela dobitkę blokuję jeden z obrońców gospodarzy.
W odpowiedzi Lubań który zainicjował akcję lewą stroną , Basista dogrywa na 10 metr do Mateusza Firka który strzałem w dłuższy róg Przemysława Harwata wyprowadza swój zespół na prowadzenie.
Po stracie gola to Glinik wykazywał większą inicjatywę na boisku stwarzając sobie kolejne sytuację na wyrównanie losów spotkania.
W 18 min po dośrodkowaniu w pole karne Damiana Majchera, Konrad Grela głową z 10 metra przenosi piłkę nad poprzeczką, w 28 min Jakub Dziedzic strzela z 14 metra obok słupka, w 31 min ponownie Konrad Grela strzela z 16 metra i ponownie piłka przelatuje nad poprzeczką bramkarza Świerada.
W 39 min rzut wolny wykonuje Konrad Grela tym razem jego strzał ląduje w objęciach bramkarza Lubania.
Zaraz po przerwie Damian Majcher gubi piłkę przejmuje ją Sylwester Kurnyta który strzela wprost w ręce Przemysława Harwata.
W 60 min Dawid Serafin dokładnie zagrywa do wychodzącego na pozycję Damiana Majchera jednak jego uderzenie blokuje stoper gospodarzy wybijając piłkę na rzut rożny, w 61 min Czubik strzela z 8 metra fantastyczną paradą popisuje się Przemysław Harwat który ręką wybija piłkę na rzut rożny ratując swój zespól przed utrata kolejnego gola.
Stare polskie przysłowie brzmi " co się odwlecze to nie uciecze” - sprawdziło się w 66 min po stracie piłki w środku pola Basista prostopadle zagrywa do Mateusza Firka ten wychodzi sam na sam z bramkarzem i uderza obok nie dając żadnych szans na skuteczną obronę bramkarzowi.
Trzy minuty później identyczna akcja gospodarzy Nowak Jakub zagrywa do Mateusza Firka / który był na pozycji spalonej/ jednak słabo spisujący się sędzia asystent nie przerywa gry i napastnik wychodzi ponownie sam na sam i zdobywa swojego trzeciego gola w tym meczu.
Końcówka spotkania to próby odzyskania twarzy przez gości którzy za wszelką ceną dążą do uzyskania goli, W 86 min ofensywna akcja zespołu kończy się strzałem Tomasza Rzący minimalnie obok słupka,
W 90 min Konrad Grela otrzymuje dokładne podanie od aktywnego na prawej stronie Tomasza Rzący i strzałem z 10 metrów w środek bramik uzyskuje honorowego gola.
To jeszcze nie koniec w doliczonym czasie Grela ponownie staje przed szansą jednak jego strzał z bliskiej odległości broni Świerad, tuz przed końcowym gwizdkiem sędziego wprowadzony do gry rezerwowy Mateusz Jabłczyk oddaje strzał z pola karnego przenosząc piłkę nad poprzeczką.
Pomimo aktywnej gry i stworzonych sytuacji w których brakło jednak precyzji i wyrachowania nie zdobywamy punktów u lidera.
Pozostawiliśmy po sobie jednak dobre wrażenie , grając jak równy z równym jednak „ nie dane było nam wygrać tego spotkania ‘’.
Pozostał niedosyt i postanowienie poprawy skuteczności w kolejnych spotkaniach.
podsumował spotkanie kierownik drużyny Andrzej Cetnarowski