Po wyjazdowym zwycięstwie w Bochni sztab szkoleniowy i kibice liczyli na kolejny komplet punktów w spotkaniu z Lubaniem. Niestety po dobrym początku i szybko zdobytej bramce przez Wojciecha Chorobika w siódmej minucie, z każdą kolejną to goście przejmowali dominacje na boisku, a swoja przewagę udokumentowali zdobyciem trzech bramek i jednocześnie trzech punktów.
Co najgorsze strzał Wojciecha Chorobika był jedynym celnym jaki gospodarze oddali w kierunku bramki gości w całym meczu. Postawa gospodarzy w niczym nie przypominała zespołu walczącego w meczu w Bochni. W ich grę wkradła się niedokładność i nerwowość wynikiem czego była duża ilość kartek otrzymanych nie za faule lecz za dyskusję z sędziami. Ustawienie zespołu przez trenera Sebastiana Szurka który dał pograć kilku zawodnikom niegrającym w poprzednim meczu z BKS Bochnia tym razem nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, brak zgrania widoczny był przez całe spotkanie. W konsekwencji mecz kończy się rezultatem...
GKS GLINIK GORLICE 1:3 (1:2) LUBAŃ MANIOWY
W.Chorobik 7' (1:0)
N.Kołodziej 25' (1:1)
A.Jandura 44' (1:2)
S.Kurnyta 53' (1:3)
Banaszek, Baran, Gomulak, Czechowicz, Augustyn x2
Augustyn (konsekwencja dwóch żółtych kartek) 90'
SKŁAD GLINIKA:
HARWAT- DRĄG/55' LASKOŚ/, OGRODNIK, RZĄCA/60RĄPAŁA/,BERKOWICZ, BANASZEK, JABŁCZYK/55' STĘPKOWICZ/,CHOROBIK/55' CZECHOWICZ/,GOMULAK, BARAN, AUGUSTYN
150
Damian Szczerba (Nowy Sącz)
Szkoda ze po zdobyczach punktowych w ostatnich meczach wyjazdowych z trudnymi rywalami tak łatwo tracimy bramki i punkty u siebie przed własną publicznością z zespołami środka tabeli, widocznie gra co trzy dni na tym szczeblu/amatorskim/ rozgrywek to nie jest najlepsze rozwiązanie dla zespołów - podsumował spotkanie Kierownik drużyny Andrzej Cetnarowski.
Przed zespołem kolejne spotkanie wyjazdowe już w najbliższą sobotę o godz.16:00 z rezerwami Sandecji Nowy Sącz.
Zdjęcia ze spotkania (SiGi):