Piłkarze Glinika Gorlice w ramach 12 serii gier rozgrywek czwartej ligi małopolskiej zmierzyli się w Muszynie z Popradem. Podopieczni trenera Tomasza Wacka tym razem postawili się miejscowym i wywalczyli cenny punkt remisując 1:1 –
w poprzednim sezonie w uzdrowisku GKS przegrał 1:2.
Sędziowie: Kacper Dyrek, Łukasz Kogut,Stefan Mac,
Widzów: 300
brak
35' D. Kuc, 55' D. Dylag, 81' K. Matras
Gola dla gorliczan w 59. minucie spotkania zanotował Koźma odpowiadając na piękne trafienie Szczepańskiego z pierwszej połowy.
Ten remis na pewno jest cenny, ale odczuwamy również niedosyt, zapewne podobnie jak gospodarze. Rywal miał rzut karny obroniony przez Bartka Czochóra, który między słupkami zastąpił Dawida Kubika (podstawowy golkiper Glinika w weekend bawił się na własnym ślubie). Bartek bronił pewnie, pokazał się z bardzo dobrej strony – relacjonuje Tomasz Wacek.
Goście z miasta nad Ropą w sobotę ładnie konstruowali akcje, stworzyli sobie kilka ciekawszych sytuacji. W pierwszej połowie Koźma nie skorzystał z kilku z nich, ale w pełni zrehabilitował się w drugiej części.
Przy stanie 1:1 mieliśmy swoje szanse na to, by zgarnąć całą pulę. Gogola trafił w poprzeczkę, Koźma w boczną siatkę. W końcówce byliśmy blisko wyjścia sam na sam z bramkarzem, ale obrońca jednak przechwycił podanie– dodaje nasz rozmówca.
A jak padły gole? Najpierw pięknym strzałem w samo okienko z kilkunastu metrów popisał się Szczepański, a następnie w drugiej połowie Koźma zdecydował się na strzał z osiemnastego metra i piłka tuż przy samym słupku wpadła do bramki. W tym przypadku bramkarz nie miał wiele do powiedzenia, po prostu nie zdążył na czas z interwencją.
Następny mecz GKS rozegra w sobotę 7 października z Dalinem Myślenice na boisku przy Sienkiewicza o godzinie 15.00.W Muszynie zwykle ciężko o punkty. To bowiem mocna drużyna z solidną kadrą. Ten sobotni punkt z perspektywy całego meczu bardzo szanujemy– podsumowuje Tomasz Wacek.
